Kłusownictwo – zabijanie, chwytanie lub ściganie zwierzyny oraz łowienie ryb z naruszeniem obowiązującego prawa, bez wymaganych uprawnień, w niedozwolony prawem sposób, a także w niedozwolonym czasie lub miejscu.
Niestety, pomimo pozytywnych przemian i licznych sukcesów w walce z kłusownictwem, proceder ten wciąż trwa. Kłusownictwo na polskich rzekach i jeziorach jest powszechne przede wszystkim dlatego, że stało się niezwykle opłacalnym zajęciem. Coraz rzadziej spotyka się kłusownictwo indywidualne, za to rozwija się kłusownictwo zorganizowane. Kłusownicy działają w świetnie zgranych i wyposażonych grupach, nierzadko w dzień, niszcząc rybostan i ekosystem bez jakichkolwiek konsekwencji. Podmiotom zmagającym się z tą patologią brakuje lepszego sprzętu, ludzi oraz często odpowiednich narzędzi prawnych. W Polsce na straży prawidłowych połowów wędkarskich w rzekach i jeziorach stoi Państwowa Straż Rybacka oraz Społeczna Straż Rybacka. Niestety są to instytucje o niewielkiej ilości funkcjonariuszy, często niezdolna do skutecznego działania i szybkiego reagowania na zgłaszane sygnały o kłusownictwie. Brak też odpowiedniej edukacji społecznej. Wśród wielu ludzi panuje swego rodzaju przyzwolenie na kłusownictwo, nie dba się o obowiązujące przepisy dotyczące ochrony poszczególnych gatunków ryb i nie myśli się o poważnych stratach w ekosystemie. Ludzie nie rozumieją dlaczego tak ważna jest eliminacja kłusownictwa na wodach śródlądowych oraz dlaczego należy sprzeciwić się połowom nielegalnym. Tylko w kwietniu bieżącego roku SSR z Grajewa zabezpieczyła 7 żaków z rzeki Ełk i jej starorzeczy. Natomiast po weekendzie majowym sprzęt kłusowniczy zwiększył się o 4 sieci z jeziora Mierucie. To wszystko dzięki anonimowym zgłoszeniom od wędkarzy z naszego Koła, dla których nie jest obojętne dbanie o nasze wody i ryby. Zdajemy sobie sprawę że jest to „ścinanie chwastów” ale zrobimy wszystko żeby złapać kłusowników na gorącym uczynku i postawić ich przed wymiarem sprawiedliwości.
Prezes PZW Koło 83 w Grajewie
Ariel Gudanowski